Nie wiem jak Wy spędziliście swój weekend ale ja spędziłem go wyjątkowo aktywnie. W sobotę przy idealnej pogodzie i temperaturze, na jak zawsze dobrze zorganizowanej imprezie (Jorge Cross) pobiłem swój rekord trasy. Pędząc za dwoma zającami, którym z tego miejsca ponownie dziękuję udało mi się z uśmiechem na ustach przekroczyć linie mety. Ten 13 km odcinek leśnych duktów w poprzednim roku pokonałem w 57 min i 39 sekund. Do mety dobiegłem niestety ledwo żywy. W tym roku pomimo tego, że sezon zaczynałem z kontuzją oraz tego, iż nie udało mi się wykonać wszystkich zaplanowanych treningów czas udało mi się mocno poprawić. Plan na wyścig był prosty. Dobrze wystartować, utrzymać tempo 4:20 min/km i pojawić się na mecie w czasie nie większym jak 57 min. Wystartowałem mocno, szybciej niż zaplanowane tempo biegu, aby na początkowej części trasy ustawić się na dobrej pozycji. Później starałem się już tylko tempo 4:20 min/km utrzymać. Po pierwszym okrążeniu wiedziałem, że będzie dobrze bo zegar przy mecie wskazywał 27 minut, a ja czułem się świetnie. Paliwa wystarczyło do końca, a ostatnie 2 km udało mi się podkręcić do tempa w pobliżu 4 min/km. Na mecie pojawiłem się z czasem 54 min i 56 sek. Plan wykonany zatem w 100%. Na mecie bieg podsumowały gratulacje od znajomych, zasłużony medal oraz przepyszny żurek. Co to żurka to muszę powiedzieć, że przebija on wszystkie zupki jakie pojawiały się na imprezach, w których brałem udział. Osoby odpowiedzialne za jego przygotowanie również powinny dostać medal :) W niedziele przyszedł jednak czas na małe rozruszanie. Postanowiłem więc sprawdzić dla Was trasę, na której stawiałem swoje pierwsze kroki.

Mała Piasta to pięciokilometrowa trasa w większości przebiegająca terenami leśnymi Wzgórz Piastowskich. Trasa rozpoczyna się w parku piastowskim w pobliżu amfiteatru, gdzie wyasfaltowana ścieżka poprowadzi Was na chodnik biegnący wzdłuż ulicy Niemena. W miejscu gdzie chodnik się kończy skręćcie w lewo do lasu. Trasa została bardzo dobrze i gęsto oznaczona. Na drzewach pojawiać się będą oznaczenia trasy, więc szukajcie oznaczeń w kolorze niebieskim. Początek to stromy zbieg na końcu którego po prawej stronie zajdziecie górkę tatrzańską. Droga będzie lekko zakręcała ale jej przebieg jest praktycznie cały czas prosty. W odnalezieniu się we właściwym miejscu pomogą Wam oznaczenia, których w tym miejscu nie brakuje. Trasa jest mocno pagórkowata, więc idealnie nadaje się do realizacji aktywnych crossów. Jeśli chodzi o nawierzchnie to większość trasy to piaszczyste grunty. Ostatnie kilkaset metrów z pierwszej połowy to wybrukowany chodnik prowadzący do Ośrodka Rekreacji Pod Ochlą na którym można potrenować mocne zakończenia lub przebieżki. Trasa w jedną stronę to około 2,5 km co dla tych bardziej zaawansowanych biegaczy nie będzie wystarczające. Miejsce w którym jednak trasa się znajduje daje duże możliwości do urozmaicenia. Jedną z pobliskich tras, które Wam opisywaliśmy możecie pokonać w drodze powrotnej w kierunku odwrotnym do tego przez nas opisanego. Trasa ciekawa jest również z innych powodów. W okresie letnim swój bieg możecie przepleść wizytą na kąpieliskach (dzikie lub strzeżone) w pobliżu Ochli. Samej trasy nie wolno lekceważyć i warto jednak zapoznać się z profilem trasy. Pierwsza jej połowa to zbieg, więc biegnąc od amfiteatru będzie to dla Was fajna rozgrzewka. Najciekawszy jest jednak powrót bo będzie to rozciągnięty 2,5 km podbieg.

Przykładowe czasy pokonania trasy

Odnośniki do trasy w serwisach

Mapa trasy biegowej i jej profil